Żona Lota


W dawnych czasach, w krainie, gdzie leżały miasta Sodoma i Gomora, żył mężczyzna o imieniu Lot. Był człowiekiem sprawiedliwym, choć mieszkał pośród ludzi, których grzechy ściągnęły gniew Boga. Sodoma i Gomora słynęły z nieprawości, a ich mieszkańcy nie mieli litości ani dla siebie nawzajem, ani dla obcych. Mimo to, Lot mieszkał w tym miejscu wraz ze swoją żoną i córkami.

Pewnego dnia, Bóg postanowił zniszczyć te miasta, gdyż ich zło sięgnęło granic. Jednak zanim to uczynił, wysłał dwóch aniołów, aby ostrzegli Lota i jego rodzinę, bo Lot, jako człowiek prawy, zasługiwał na ocalenie. Aniołowie przyszli do jego domu i nakazali mu, aby natychmiast opuścił miasto. Uciekajcie, nie oglądajcie się za siebie — powiedzieli. Bóg zniszczy te miejsca, a wy możecie ocalić życie, jeśli posłuchacie naszego ostrzeżenia.

Rankiem, gdy na horyzoncie pojawiło się pierwsze światło dnia, Lot, jego żona i córki wyruszyli w drogę. Miasto za nimi zaczynało się rozpadać. Ogień i siarka spadały z nieba, a powietrze było gęste od dymu. Lot biegł przed siebie, trzymając mocno za ręce swoje córki, wiedząc, że nie mogą się zatrzymać, ani spojrzeć za siebie.

Jednak jego żona, choć biegła z nimi, miała w sercu wątpliwości. Przez wiele lat mieszkała w Sodomie, miała tam swoje życie, dom, wspomnienia. Czy rzeczywiście wszystko to miało zostać zniszczone? Co się dzieje z ludźmi, których znała? Choć wiedziała, że nie powinna, nie mogła oprzeć się pokusie.

I tak, gdy biegła przez spaloną ziemię, obejrzała się za siebie. W jednej chwili, gdy tylko spojrzała na zniszczenie miasta, stała się nieruchoma. Ciało jej zesztywniało, a skóra zaczęła twardnieć, aż w końcu zamieniła się w słup soli, stojący na pustkowiu jako przestroga dla wszystkich, którzy nie chcą porzucić tego, co ziemskie, na rzecz posłuszeństwa Bogu.

Lot i jego córki, nie wiedząc o losie matki, uciekli dalej, w kierunku gór, gdzie znaleźli schronienie. Nigdy więcej nie wrócili do Sodomy, a miejsce, gdzie kiedyś stały miasta, stało się pustkowiem, na którym wiał suchy wiatr. A słup soli, w który zamieniła się żona Lota, pozostał tam na zawsze, przypominając każdemu, kto przechodził obok, o konsekwencjach nieposłuszeństwa Bożym nakazom.




Komentarze

Popularne posty